Mapa dotacji

Jesteśmy tu po prostu potrzebni

– Jako pierwsza pojawiła się u nas pięcioletnia Marysia. Porażenie mózgowe spowodowało, że nie chodzi, a kontakt z nią jest utrudniony. Dla jej taty, który wychowuje ją samotnie, nasze przedszkole okazało się prawdziwym darem od losu – mówi dyrektor Bożena Młynek  o początkach działalności Niepublicznego Przedszkola Specjalnego „Promyk”, pierwszego takiego w Ostrowcu Świętokrzyskim. Placówka została uruchomiona w 2016 r. przez spółkę Szkoła Zarządzania, dzięki unijnym funduszom z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Świętokrzyskiego 2014-2020.

– Jako Szkoła Zarządzania zajmujemy się projektami unijnymi już ponad 20 lat, zaczęliśmy je pisać i realizować jeszcze w oparciu o fundusze przedakcesyjne, przed wejściem Polski do Unii Europejskiej – wyjaśnia Bożena Młynek, szefowa Szkoły Zarządzania sp. z o.o. w Ostrowcu Świętokrzyskim.– Wcześniej koncentrowaliśmy się na projektach skierowanych do osób dorosłych, były to głównie różnego rodzaju szkolenia zawodowe. Pomysł na przedszkole to wynik właśnie jednego z takich projektów. Jako Szkoła Zarządzania robiliśmy dla nauczycieli kursy kwalifikacyjne z oligofrenopedagogiki, czyli tego działu pedagogiki, który dotyczy osób z niepełnosprawnością. Uczestniczki kursów mówiły dużo o tym, że przybywa dzieci z autyzmem, że to jest coraz większy problem. Natomiast nie ma miejsc, gdzie te dzieci mogłyby korzystać z profesjonalnej opieki. Przedszkola specjalnego, takiego jak nasz „Promyk”, w ogóle nie było w Ostrowcu. Dziś myślę, że bardzo go brakowało. Wyszliśmy więc naprzeciw temu problemowi.

„Mam szansę”

– W pierwszym projekcie, który nazywał się „Mam szansę” i był realizowany od początku lipca 2016 r. do końca czerwca 2017 r., mieliśmy zaplanowane utworzenie 24 miejsc przedszkolnych dla dzieci z niepełnosprawnością, w ramach sześcioosobowych grup. Dzięki dofinansowaniu kupiliśmy  atestowany plac zabaw, meble  i wyposażenie  sali oraz sprzęt do przedszkolnej kuchni – opowiada Bożena Młynek. –W naszym przedszkolu na każdą grupę przypada jedna nauczycielka, oczywiście ze specjalistycznym wykształceniem, a także jedna pomoc nauczyciela. To panie, które również mają specjalistyczne kwalifikacje – m. in. logopedy, fizjoterapeutki, pielęgniarki. Chodzi o to, żeby dzieci miały zapewnione pełne wsparcie tu, na miejscu. Ja jestem tylko dyrektorem, a to panie nauczycielki tworzą przyjazną, opiekuńczą atmosferę przedszkola. Są bardzo oddane dzieciom. Myślę zresztą, że to coś więcej niż praca, to jakiś rodzaj powołania. Na co dzień staramy się tworzyć w przedszkolu taki przyjazny, trochę rodzinny klimat, bo to też przekłada się na osiągnięcia i samopoczucie dzieci. One  zaczynają się czuć jak u siebie, dzięki temu odblokowują swój potencjał. Jeden z chłopców, który miał być przez całe życie niemową, w każdym razie tak go zdiagnozowano, w pewnym momencie pobytu w naszym przedszkolu zaczął mówić.

Przed rozpoczęciem projektu „Mam szansę” Szkoła Zarządzania dysponowała budynkiem, który mogła przeznaczyć na przedszkole, jednak konieczny był remont. Spółka przeprowadziła go w oparciu o własne środki.Przedszkole specjalne, które – w odróżnieniu od przedszkola integracyjnego -skierowane jest wyłącznie do dzieci z niepełnosprawnością, musi spełniać podobne wymagania jak obiekty szpitalne. To tak zwana norma architektoniczna ZL- 2: drzwi muszą mieć szerokość co najmniej 90 cm, w budynku muszą być dwie klatki schodowe oraz winda itd. Przedszkola specjalne przeznaczone są wyłącznie dla dzieci w wieku od 3 do 9 lat z różnego rodzaju problemami: z upośledzeniem intelektualnym w stopniu lekkim, umiarkowanym lub znacznym, niedowidzących, niewidzących, niesłyszących z niepełnosprawnością ruchową, autyzmem, zespołem Aspergera lub z niepełnosprawnością  sprzężoną.

– Na początku mieliśmy, paradoksalnie, problemy z naborem, bo rodzice po prostu o nas nie wiedzieli – wspomina Bożena Młynek. – Prowadziliśmy oczywiście akcję promocyjną, ale trochę trwało zanim informacja dotarła do wszystkich zainteresowanych. Dzieci przychodziły do przedszkola sukcesywnie, w ciągu roku szkolnego, ostatecznie wszystkie dostępne miejsca zostały wykorzystane. Pamiętam, że jako pierwsza pojawiła się u nas pięcioletnia Marysia. Porażenie mózgowe spowodowało, że nie chodzi, a kontakt z nią jest utrudniony. Początkowo bardzo mocno reagowała na nieznane osoby. Dla jej taty, który wychowuje ją samotnie, nasze przedszkole okazało się prawdziwym darem od losu. Ma pewność, że córka jest pod dobrą opieką, a on sam ma wreszcie czas, żeby załatwić najważniejsze życiowe sprawy. No i dzięki terapii Marysia robi postępy, nawiązuje kontakt z otoczeniem, lepiej się porusza. Większość rodziców naszych przedszkolaków pracuje i możliwość oddania dziecka pod naszą opiekę po prostu ułatwia im codzienne życie. Pracujemy od 7.00 do 15.00, z możliwością przedłużenie opieki nad dzieckiem do 17.00.

Kolejny projekt

Niepubliczne Przedszkole Specjalne „Promyk” wypełniło lukę w ostrowieckim krajobrazie edukacyjnym i wygląda na to, że wpisze się w niego na stałe. Finansowanie unijne, przyznane w ramach projektu „Mam szansę”, zakończyło się w czerwcu 2017, a od tego momentu przedszkole funkcjonuje w oparciu o dotacje z ostrowieckiego samorządu. Szkoła Zarządzania, jako organ założycielski, dba również o zdobywanie dodatkowych funduszy pozwalających na rozszerzanie zakresu działalności przedszkola. Od początku września 2017 r. do końca sierpnia 2018 r. w placówce realizowany był drugi projekt unijny, również dofinansowany z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Świętokrzyskiego, pn. „Szansa dla dzieci z niepełnosprawnościami”.

Źródło: Artykuł ukazał się w pełnej wersji w periodyku „Świętokrzyski kompas unijny”, wydawanym przez Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego